“Sekrety tradingu krótkoterminowego” – recenzja, EQUITY Magazine nr 33
kwiecień 8, 201650 lat doświadczenia na 350 stronach Larry Williams to trader z ponad 50-letnim doświadczeniem w handlu na giełdzie, czyli dwa razy dłuższym niż istnienie polskiego rynku kapitałowego. Za początek światowej sławy Williamsa można uznać końcówkę lat 80., kiedy to wygrał World Cup Championship of Futures Trading, osiągając w ciągu roku stopę zwrotu w wysokości 11 376% i to na realnym rachunku. Williams jest również twórcą takich wskaźników analizy technicznej jak %R Williamsa czy oscylator ultimate.
“Sekrety tradingu krótkoterminowego” ukazały się w Polsce nakładem wydawnictwa Maklerska.pl w solidnej, grubej okładce. Po krótkim wstępie od autora przechodzimy do bardzo praktycznych rozdziałów, które na autentycznych przykładach pokazują po szczególne zagadnienia. Od szukania porządków w rynkowym chaosie, przez odkrywanie rynkowego momentum, przez zyskowne formacje cenowe oraz analizę siły kupujących i sprzedających oraz wychodzenie z pozycji. Larry Williams podchodzi do tradingu wręcz naukowo, kondensując w niecałych 350 stronach efekt zbieranych i analizowanych przez lata danych. Choć wiele z poruszanych zagadnień to wiedzazaawansowana to nowicjusz z rynkowym zacięciem powinien być w stanie ją przyswoić.
Co ciekawe, nie jest to, jak sugeruje tytuł, pozycja książkowa wyłącznie dla grających na rynku w krótkich terminach, bądź wyłącznie na kontraktach. Szczególnie cenne są komentarze rynkowe autora oraz jego przemyślenia, które formułują się w efekcie kilku dekad czynnej obecności na rynkach finansowych. „Od Kennedy’ego do Obamy” to jeden rozdziałów przy końcu książki, który warty jest uwagi każdego inwestora giełdowego, nawet niezaintersowanago analizą techniczną i statystyczną.
Co ważne, autor nie obiecuje złotych gór po przyswojeniu wiedzy ze swojej książki. Jasno podkreśla, że trading to ciężki biznes, a co więcej (wbrew temu co chciał swoją grupą żółwia udowodnić R. Dennis) trading nie jest dla każdego. Książkę kończy radą, aby zawsze ograniczać straty – czas poświęcony na jej lekturę na pewno zaprocentuje zyskiem.
Fragment z książki “Uniwersalne zasady spekulacji” na temat Larry Williamsa
październik 7, 2015“Prawie ostatni w kolejności, ale z pewnością nie ostatni. To osobliwe, lecz miłe – niemal na samym końcu wyliczenia mistrzów rynku spotkać pierwszego wśród nich.
O ile mi wiadomo, nie ma drugiego takiego tradera jak Larry Williams. Larry zainteresował się rynkami w 1962 roku i już w roku 1966 został zawodowym graczem giełdowym. To było dawno temu. Jeśli Larry postanowi kiedyś, że nie będzie się już z nikim dzielił swoimi myślami o rynku, nie potrafię sobie wyobrazić, kto go zastąpi. Zdaje się, że wśród jego naśladowców nie ma nikogo, komu udałoby się zgromadzić porównywalne doświadczenie. Kiedy Larry zrezygnuje, pozostawi pustkę, której moim zdaniem nie będzie w stanie wypełnić żaden pojedynczy człowiek.
Uważam tak, ponieważ z tego co wiem, nikt inny nie wniósł tak znaczącego wkładu w refleksję nadspekulacją giełdową. Z tego co wiem, nikt inny nie pokierował tak wieloma traderami, ucząc ich skutecznych metod zarządzania pieniędzmi. Będę szczęśliwy, jeśli ktoś mnie poprawi, ale znając osobiście wielu ludzi zawodowo zajmujących się zarządzaniem pieniędzmi, nie potrafię wskazać nikogo, z czyich koncepcji skorzystało z dobrym skutkiem tak wielu traderów.
Z pewnością nie wszystkie metody ujawnione kiedyś przez Larry’ego działały nieskończenie długo. Ale jest wśród nich wiele koncepcji, które zachowały ważność do dziś i które, jak sądzę, zachowają ją w przyszłości. Jak powiedziałem, Larry zajmuje się spekulacją od bardzo dawna. Kiedy ktoś zaczyna obserwować rynki w wieku lat 19, a mając lat 22, zanim jeszcze człowiek stanął pierwszy raz na księżycu, zostaje zawodowym traderem, łatwo można sobie wyobrazić, że musiał on do tej pory zgromadzić mnóstwo cennej wiedzy o rynku i spekulacji. W przypadku Larry’ego z pewnością tak było. Ponieważ jednak zajmuje się on giełdą już niemal pół wieku, musisz zrozumieć, że czegokolwiek nie napisałbym na tych kilku stronach, z pewnością nie zdołam oddać mu pełnej sprawiedliwości. Ale pozwól mi spróbować.
(…)
wszystko zaczęło się w latach 60. W roku 1965 zaczął wydawać biuletyn „Williams Commodity Timing”. Wprawdzie zaprzestał jego publikowania w 2008 roku, ale mimo to tytuł ten pozostaje drugim pod względem czasu istnienia regularnie wydawanym biuletynem w tej branży. W 1966 roku Larry opracował wskaźnik %R będący dziś, 43 lata po jego stworzeniu, standardowym narzędziem wbudowanym w większość programów do analizy wykresów. W tym samym roku Larry po raz pierwszy zaczął mówić o punktach osiowych, a potem napisał o nich wydanej w 1969 roku książce The Secret of Selecting Stocks. Dziś o punktach osiowych chętnie piszą autorzy biuletynów, mówią też o nich liczni traderzy. Ale Larry nie był twórcą tej koncepcji – poznał ją od Owena Taylora, który jako pierwszy pisał o niej w latach 20. i 30. XX wieku.
W latach 70. Larry jako pierwszy zaczął pisać o znaczeniu raportu Commitments of Traders (COT). Od tamtej pory powstała cała branża serwisów i komentatorów interpretujących dane z tego raportu. Minęło od tego czasu blisko 40 lat, a Larry nadal go analizuje, poszukując w nim informacji fundamentalnych, którymi posiłkuje się w swoich transakcjach. W roku 1974 Larry jako pierwszy zwrócił uwagę na znaczenie czynników sezonowych dla rynków towarowych – również kładąc podwaliny pod nową branżę usług doradczych. W roku 1983 jako pierwszy zwrócił uwagę na kurs otwarcia jako istotny punkt odniesienia. Przypisuje mu się również opracowanie metody wybicia z progu zmienności. Jako pierwszy pisał również o statystycznych różnicach zmian cenowych między dniami tygodnia i dniami miesiąca. Jako pierwszy wprowadził metody zarządzania pieniędzmi przeznaczone dla indywidualnych inwestorów działających na rynkach towarowych i stworzył metody pomiaru akumulacji i dystrybucji. Mógłbym wymieniać dalej jego zasługi, lecz powstrzymuje mnie przed tym brak miejsca.
Największą jednak sławę przyniosło Larry’emu bezprecedensowe zwycięstwo w turnieju Robbins World Cup Championship of Futures Trading®. W 1987 roku zajął w nim pierwsze miejsce, zaczynając z 10 000 dolarów i kończąc, po 12 miesiącach, z 1 100 000 dolarów. W całej historii turnieju żaden ze zwycięzców nawet nie zbliżył się do tego wyniku. Larry dodaje jednak, że zdołał doprowadzić saldo rachunku do 2 000 0000 dolarów, ale w czasie październikowego krachu na rynku akcji zmalało ono do 700 000. Do końca roku udało mu się z tych 700 000 zrobić 1 100 000 dolarów. Jak powiedziałem, nikt nie zbliżył się nawet do tego wyniku. Warto jednak wspomnieć, że dziesięć lat później szesnastoletnia córka Larry’ego, stosując się do nauk ojca, wygrała ten sam konkurs, osiągając 1000 procent zysku. Zaczęła z 10 000 dolarów, a po roku miała na rachunku 100 000. I nie było tak, że to Larry identyfikował sygnały i decydował o transakcjach – córka robiła wszystko sama, stosując się jedynie do reguł, których ją nauczył.
Larry uczył tysiące traderów na całym świecie. W 1982 roku zapoczątkował szkolenia, w czasie których dokonywał na żywo transakcji. Od tamtego czasu zwyczaj ten przejęło wielu innych wyróżniających się nauczycieli spekulacji. Ale z tego co wiem, tylko Larry’emu udało się czasie serii tego rodzaju warsztatów zarobić ponad milion dolarów. Ja sam wziąłem udział w dwóch warsztatach z cyklu Million Dollar Challenge Workshop i widziałem na własne oczy, jak Larry zarabia w ich trakcie pieniądze (i razem z pozostałymi uczestnikami miałem udział w 20 procentach osiągniętych w ten sposób zysków). Wyniki kolejnych warsztatów przedstawiam w tabeli 12.2. Zadziwiające.
Tabela 12.2 Rezultaty prowadzonych publicznie transakcji Larry’ego Williamsa
Wprawdzie podstawowych formacji nauczył mnie mój przyjaciel i nauczyciel Geoff Morgan, ale to właśnie Larry uzmysłowił mi pełen zakres stwarzanych przez nie możliwości. Do tej pory pamiętam, jak w czasie mojego pierwszego warsztatu Million Dollar Challenge Workshop Larry spojrzał na wykres, po czym wpisał do TradeStation bieżącą sekwencję dziennych słupków (ceny najwyższe, najniższe i zamknięcia), po czym polecił programowi wyszukać podobne sekwencje wśród danych historycznych. Chodziło mu o sprawdzenie, czy bieżące zachowanie rynku odzwierciedla jakąś powtarzającą się formację cenową. Wtedy właśnie postanowiłem, że sam napiszę program umożliwiający wyszukiwanie powtarzających się formacji o wysokim prawdopodobieństwie. Wykryłem dzięki niemu zestaw krótkoterminowych formacji, którymi wciąż się posługuję.
Nie słyszałem o żadnym traderze, który osiągnąłby na rynkach tak wiele, jak Larry. W swoich transakcjach skupia się on głównie na kontraktach terminowych. Posługuje się wykresami w skali dziennej. Wchodzi na każdy rynek, na którym spełnione zostają fundamentalne kryteria zapowiadające duży ruch cenowy – bo takich właśnie ruchów Larry poszukuje. Może się więc zdarzyć, że na niektórych rynkach przez długi czas nie dokona żadnej transakcji, ale tym, co go interesuje, nie są konkretne rynki, lecz rynki spełniające fundamentalne kryteria transakcji.
Larry nie uprawia spekulacji mechanicznej, ale w swoim podejściu do rynków jest bardzo systematyczny. Wyszukuje te, które spełniają jego fundamentalne kryteria. Powinienem tu dodać, że kiedy Larry mówi o aspektach fundamentalnych, nie ma na myśli bilansów spółek ani analizy ekonomicznej. Chodzi mu raczej o fundamentalną strukturę rynku, o wiedzę o tym, co robią jego uczestnicy i jak ich zachowania będą wpływać na przyszły ruch cen. Jednym ze źródeł, z których czerpie taką wiedzę, jest raport COT. Kiedy Larry zidentyfikuje już rynki, których fundamentalna sytuacja predestynuje je do znaczącego ruchu w górę lub w dół, podejmuje uznaniową decyzję w sprawie wyboru rynku, na którym inicjuje transakcję. A wtedy sięga po narzędzia techniczne w celu wyznaczenia momentu otwarcia pozycji i poziomu stopu oraz zarządzania mechanizmem jej zamknięcia.
Larry wierzy, że spekulacja giełdowa jest sztuką, a nie wyłącznie biznesową kalkulacją. Nie zgadza się z tym, że należy opracować mechaniczny system, a potem trzymać się go przez całe życie. Nie twierdzi, że spekulacja mechaniczna nie daje pieniędzy – jest jednak przekonany, że żywy człowiek może osiągnąć więcej, łącząc sztukę z systematyczną pracą. Larry posługuje się programem Genesis, który służy mu zarówno do analizy fundamentalnych kryteriów, jak i do wyznaczania momentu otwarcia pozycji, poziomu stopu oraz sposobu jej zamknięcia. Larry tak bardzo lubi ten program, że jak mówi, chętnie kupiłby akcje produkującej go firmy.
Dziś Larry wciąż naucza. I podejrzewa, że będzie to robił zawsze, ponieważ rynki wciąż się zmieniają. Obecnie handluje inaczej niż robił to w latach 60., 70., 80. i 90. Mamy przecież do dyspozycji inne rynki i instrumenty, a powstanie rynków elektronicznych sprawiło, że działamy w zupełnie innej rzeczywistości. Świat nie stoi w miejscu.
Larry jest autorem dziewięciu książek. Niektóre z nich zostały przetłumaczone na dziesięć języków. Przez ponad 40 lat Larry przekazywał swoje honoraria autorskie na program stypendialny University of Oregon.
W czasie gdy nie jest zajęty giełdą, Larry czyta o archeologii, kolekcjonuje sztukę Indian, wędkuje lub biega w maratonach (zaliczył ich już 76). Mimo tych licznych zainteresowań nie znalazł wśród nich niczego, co pochłonęłoby go równie mocno jak rynki. A tak na marginesie – jeśli będziesz mieć okazję, przeczytaj napisaną przez niego książkę The Mountain of Moses: The Discovery of Mount Sinai14. To ci otworzy oczy. Okazuje się, że Larry Williams to prawdziwy Indiana Jones! Larry mieszka z żoną Louise w La Jolla w Kalifornii.
Książka pojawi się w sprzedaży na przełomie października i listopada.
Tymczasem miło nam poinformować, że publikacja ujrzy światło dzienne ponownie, dzięki współpracy z X-Trade Brokers Dom Maklerski.